W poprzednim poście napisałem o tym jak pod wpływem chwili można dokonać ważnego życiowego zakupu jakim jest nabycie sprzętu audio za niemałe pieniądze. Dzisiaj przeczytacie również o kupnie drogiego sprzętu do odtwarzania muzyki z drogim amplitunerem w roli głównej, tyle że dokonanego w niezbyt mądry sposób, żeby nie powiedzieć głupi.
O ile zakup opisany poprzednio, spotyka się z moją aprobatą, ponieważ został przeprowadzony w towarzystwie najlepszego doradcy, który zna się na rzeczy, a jednocześnie nie kieruje się własnym interesem, o tyle przykład dzisiejszy w najmniejszym procencie nie spotyka mojej pochwały, a wręcz naganę.
Wyobraźcie sobie, że zawsze marzył wam się profesjonalny sprzęt audio, odkładaliście na niego kupę pieniędzy przez kupę czasu i wybieracie się do sklepu dla audiofilów, żeby obejrzeć odpowiedni sprzęt, posłuchać na nim muzyki i rzecz oczywista – dokonać zakupu. Pytacie sprzedawcy o poradę, on podłącza wybrany sprzęt i puszcza waszą ulubioną muzykę. Co robicie? Od razu zakochujecie się w sprzęcie i go kupujecie! Mało prawdopodobne? Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego ile to amplitunerów wcale o nie najlepszych parametrach sprzedało się właśnie w taki sposób.
To co ja zazwyczaj proponuję, to nie dokonywać zakupu przy pierwszej wizycie, tylko na chłodno zastanowić się w domu. Sformułowanie “muszę się z tym przespać” znajduje tutaj doskonale swoje miejsce. Jak wrócisz do domu sprawdź opinie w internecie, lub zapytaj znajomego, który w dźwiękach siedzi po uszy – o opinię. Często jest bowiem tak, że sprzedawca ma target na dany amplituner a nie jest on tym jedynym słusznym, który powinniśmy kupić. Dlatego dwa razy zastanów się na co wydajesz swoje ciężko odłożone pieniądze i jaki amplituner kupujesz.